Rabat bywa dla konsumentów zarówno wabikiem, jak i źródłem irytacji. W badaniu społecznym przeprowadzonym na zlecenie UOKiK zdecydowana większość respondentów - 80 proc. wskazała promocje cenowe jako główne kryterium wyboru sklepu stacjonarnego. W zakupach online promocje i rabaty również należą do najważniejszych czynników decydujących o wyborze (82 proc.) – obok ceny produktu i kosztu dostawy. Konsumenci bardzo często korzystają z promocji na różnego rodzaju kategorie produktów, zwłaszcza najczęściej kupowane, takie jak artykuły spożywcze, kosmetyki, chemię gospodarczą, a także odzież oraz sprzęt RTV/AGD.
Promocyjny baner błyskawicznie zamienia ciekawość w zakup: w przypadku większości badanych produktów ok. 40 proc. respondentów potwierdza, że trafia do sklepu internetowego przez kliknięcie w reklamę dotyczącą promocji. W handlu stacjonarnym liczby są jeszcze wyższe, przy czym w przypadku m.in. żywności czy chemii gospodarczej, co drugi konsument przegląda przede wszystkim produkty z czerwoną metką.
Z badania wynika, że promocje to dla wielu osób kluczowy czynnik zakupowy. Blisko 70 proc. Polaków przy wyborze artykułów spożywczych kieruje się tym, czy są aktualnie w promocji. Ponadto niemal 40 proc. kupuje produkty spożywcze bez wcześniejszego zamiaru, wyłącznie dlatego że są przecenione. „Efekt okazji” widać również przy zakupach chemii gospodarczej, kosmetyków oraz odzieży. Wielu badanych deklaruje, że promocja skłania ich do nabycia większej liczby produktów, niż planowali.
Chociaż promocje przyciągają, nie jest oczywiste, ile dzięki nim „oszczędzamy”. 74 proc. Polaków deklaruje, że miało trudności ze zrozumieniem zasad promocji lub wskazuje źródła tego problemu. Wśród najczęściej wskazywanych spontanicznie przyczyn respondenci wymieniali promocje wymagające zakupu więcej niż jednej sztuki, w tym oferty typu „2+1” lub „drugi produkt tańszy o 50 proc”. O braku zrozumienia zasad tego typu promocji świadczą też konkretne wypowiedzi respondentów m.in.: „Zazwyczaj wprowadzają mnie w błąd akcje promocyjne opierające się na wielosztukach. Jest to spowodowane tym, że nie do końca czytelna na pierwszy rzut oka jest cena jednostkowa za produkt, a obniżona kwota jest mocno wyeksponowana” oraz „Dużymi literami była napisana cena za w sytuacji, gdy kupuje się 2 produkty, a małymi z boku była napisana cena za jeden produkt. Przy zakupie byłam zdziwiona, że mam zapłacić więcej, niż wskazywała na to cena wypisana dużymi literami”. Badanie zwróciło uwagę również na problem przekreślonych cen pozbawionych wyjaśnienia. Gdy przy przekreślonej kwocie brakuje jasnego opisu (na przykład „najniższa cena z 30 dni przed obniżką”), znaczna część kupujących nie potrafi wskazać, co właściwie oznacza taka wartość.
Badanie ujawniło również wyraźną lukę między tym, co konsumenci deklarują, że rozumieją, a tym, co potrafią obliczyć w praktyce: spora część ankietowanych nie była w stanie poprawnie określić faktycznej skali obniżki. Podany znak „%” działał jak domyślny punkt odniesienia – przyjmowany z góry jako finalny rabat, nawet gdy odnosił się jedynie do bliżej nieokreślonej „ceny rekomendowanej” lub zniżki obowiązującej wyłącznie na drugi produkt.
Problem ze zrozumieniem promocji wynika głównie ze sposobu, w jaki sklepy prezentują cenę – stosując kilka cen naraz lub nieczytelną czcionkę. Konsumentom najłatwiej jest zrozumieć promocje, które są przedstawione w prosty i jednoznaczny sposób, z jednym punktem odniesienia. Respondenci postulują bardziej wyraźne oznaczenie ceny z 30 dni przed ogłoszeniem promocji, aby konsument mógł łatwo ocenić, czy rzeczywiście warto skorzystać z obniżki.
Źródło: www.uokik.gov.pl